statsy

poniedziałek, 12 lipca 2010

Pytam

Na potrzeby tej notki przyjmijmy, że ciotki Matyldy szczerze wierzą w to, iż Tusk jest niezależnym politykiem, takim, który - na ile tylko jest w stanie - realizuje swoje wizje. Przyjmijmy, że ciotki Matyldy szczerze wierzą w to, że Tusk "sam" nie chciał być prezydentem, że śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej chciał ustawić właśnie tak, jak ustawił itd. Po przyjęciu tego założenia przypatrzmy się, jak wygląda sytuacja w Polsce. Otóż wygląda ona tak, że Tusk jest władcą Polski. Piastuje urząd premiera. Jak chce pogonić Schetynę, to go pogoni tam, gdzie mu się podoba. Wygrał wybory Jamajce i ma swojego zawodnika w pałacu z żyrandolem. Trzyma armię. Ma swojego prezesa banku centralnego. Ustawił  po swojemu IPN. Ma przyjaciół w dwóch telewizjach założonych przez Ojców Założycieli (ale nie w telewizji założonej przez Ojca Inwestora), a za chwilę będzie mieć przyjaciół w telewizji państwowej. Co prawda są niezawisłe sądy, ale przecież sędziów można rogrzać. Czego więcej trzeba żeby być władcą Polski? Ośmiu milionom ciotek Matyld taki stan rzeczy bardzo się podoba. Pytam zatem: co stoi na przeszkodzie, żeby porzycić całą tę śmieszną "demokratyczną" scenografię i wprowadzić rzetelną monarchię?

7 komentarzy:

kojonkoski pisze...

Jest jeszcze przychylność biskupa krakowskiego, więc i z koronacja nie byłoby problemów :)

pzdr

Jacek Jarecki pisze...

Koron nie kupuje się na bazarze, nawet od PT Chincyków! Nie ma na składzie, w ogóle nie ma koron.

Te stare?
Zakładanie starych koron obarczone jest ryzykiem spalenia łba.

wyrus pisze...

>Jarecki

Czyli co - powiadzasz, że the show must go on

:-))

Jacek Jarecki pisze...

Nie. Show jest do dupy bo się publika rozbiegła.

zx pisze...

Monarchia może być.
Ale zacznijmy może od kogoś zupełnie innego niż Tusk.

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Pytasz :"Co stoi na przeszkodzie , żeby porzucić tę całą demokrację i wprowadzić monarchię".
Nic. Jeno skromność:)))
Ps:
Nie odpowiadasz na moje komentarze , pewnie są bez sensu.
Szkoda ,że Anna sobie poszła.
Baba - babę zrozumie , chłop ,choćby się starał - niekoniecznie:)
Bye, bye....

wyrus pisze...

>marta.luter

Nie odpowiadam na większość komentarzy bo do Netu doskakuję doraźnie. Jeszcze jakiś czas tak będzie. Ale za to nad wodę mogę sobie pojechać, pokąpać się, w karcjochy pograć no i książek więcej poczytać :-))

Pozdro.