statsy

czwartek, 11 listopada 2010

Racjonalista

Racjonaliści to tacy ludzie, którzy nie dadzą się zwieść zwodzicielom takim jak ślepe przekonania, uczucia, patriotyzm, autorytet, tradycja, obwiązująca narracja, blik czy dogmaty. Wręcz przeciwnie - racjonaliści cenią rozum, metodę naukową i dedukcję. Za ojca racjonalizmu uznawany jest Kartezjusz. Ten wielki mąż uznał, że trzeba dążyć do wiedzy pewnej, choćby to miało wiązać się z zakwestionowaniem wszystkiego, co ludzkość za wiedzę uznaje. Jak już to uznał, to wymyślił, że jedyne, czego nawet wątpiący człowiek może być pewnym to to, że to on wątpi - on, ktoś, kto myśli, res cogitans, bo trzeba myśleć, żeby wątpić. Doszedłszy do tej tezy Kartezjusz zbudował na niej swój kapitalny system, a napracował się przy tym okrutnie, odkrył nawet, że miejscem, w którym ukrywa się dusza człowieka (pamiętajmy o kartezjańskim dualizmie duszy i ciała), czy może raczej umysł, jest szyszynka (glandula pinealis).

Racjonalista, wzorem Kartezjusza, dąży do osiągnięcia wiedzy pewnej - racjonalista nie zmyśla, nie nagina faktów, nie opowiada bajek, nie konfabuluje. Jak racjonalista coś mówi, to możecie na tej mowie polegać jak, nie przymierzając, na słowie Donalda Tuska czy Władimira Putina. Taki jest racjonalista.

Znalazłem na stronie wpolityce.pl zapis rozmowy, którą w radiu TOK FM przeprowadzili racjonalista oraz Cezary Gmyz. Racjonalistą jest w tym przypadku Wojciech Mazowiecki, a Cezarym Gmyzem jest Cezary Gmyz. Oto zapis ciekawego fragmentu rozmowy:

    Wojciech Mazowiecki: Ile było antysemityzmu na ambonach. W tej ostatniej kampanii prezydenckiej.
    Cezary Gmyz: Jeden przykład?
    WM: Proszę pochodzić po kościołach.
    CG: Nie, nie, ale jeden przykład, bo ja nie słyszałem o żadnych wystąpieniach antysemickich. Jeżeli są, byłyby bez wątpienia nagłaśniane w mediach, a nie były.
    WM: Oczywiście hierarchowie zachowują się już zdecydowanie mądrzej.
    CG: Jeden przykład wypowiedzi z kampanii antysemickiej chciałbym usłyszeć, z ostatniej kampanii, z ambony. Ja czytam prasę, ale nie jestem oczywiście w stanie pójść do każdego kościoła.
    WM: A ja oczywiście chodzę do kościołów. W moim kościele ksiądz proboszcz każe np. wiernym na kolanach śpiewać "Ojczyznę wolną racz nam wrócić panie".
    CG: Ale to jeszcze nie jest antysemityzm.
    WM: Teraz mówię o takim przykładzie. A co do antysemityzmu, mam wiele konkretnych przykładów. Jestem w stanie podać panu wiele przykładów, jak pan chce, niech pan sprawdzi. Mam od ludzi, którzy mi dono... zgłaszali, bo byli w kościele, słyszeli dokładnie, właśnie treści antysemickie.
    CG: To czemu w takim razie tego nie nagłaśniacie?
    WM: Pan jest ślepy!
    CG: Ale dlaczego tego nie piętnujecie?
    WM: Ja to piętnuję właśnie, a pan przeciwko temu protestuje i pan mi to utrudnia.
    CG: Nie, ja chciałbym się tylko dowiedzieć, gdzie te oburzające wypowiedzi miały miejsce, tylko tyle.
    WM: W kościołach.
    CG: Ale w jakich? Jeden przykład.
    WM: W wielu konkretnych kościołach.
    CG: Ale w jakich?
    WM: Ale czy teraz pan da mi skończyć? Czy pan teraz kwestionuje, że księża są antysemitami?
    CG: Oczywiście, że kwestionuję.
    WM: To gratuluję! Jest pan właśnie uśpiony!
    CG: Nie jestem uśpiony (śmiech).
    WM: Jest pan uśpiony na ten problem.

Rozmowy tej można wysłuchać TUTAJ.

Pomyślałem sobie, że po wysłuchaniu tej gaduły możecie powiedzieć mniej więcej tak: - wyrus, czy ciebie całkiem pojebało? Jaki z Mazowieckiego racjonalista, przecież on opowiada bajki, na obronę swojej tezy nie umie przytoczyć ANI JEDNEGO faktu!

Rzecz jasna możecie tak powiedzieć, ale gdybyście tak powiedzieli, to oznaczałoby, że nic nie kumacie z tego, czym jest racjonalizm. A czym jest? Powiem Wam, jasne, że powiem, powiem Wam o źródłach racjonalizmu. Wróćmy do ojca racjonalizmu, Kartezjusza. Napisałem już, że myśliciel ten dążył do wiedzy pewnej, że wynalazł metodyczne wątpienie i że w końcu ustalił, iż jedyne, czego człowiek może być pewnym to to, że myśli, a skoro myśli, to istnieje. Tu trzeba postawić pytanie istotne, mianowicie pytanie o to, jakie kryterium przyjął Kartezjusz dla zmierzenia tego, co jest pewne. Otóż wielki filozof stwierdził, że tym kryterium jest jasność i oczywistość twierdzenia. Twierdzenie o tym, że człowiek myśli, a zatem istnieje, jest twierdzeniem najjaśniejszym i najoczywistszym, a zatem musi być prawdziwe. Taką intuicję miał Kartezjusz i na tej intuicji zbudował wszystko, co zbudował.

Teraz już rozumiecie, dlaczego Mazowiecki, racjonalista pełną gębą, nie musiał podać Gmyzowi ani jednego przykładu na swoją tezę. Bo chyba rozumiecie, co?

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ja tego Mazowieckiego jr parę razy tu i tam widziałem/słyszałem/czytałem i w sumie jestem coraz pewniejszy, że on to jest jakiś prawacki kret w zdrowym, bolszewickim ciele tzw. salonu.
No po prostu nikt tak doskonale nie kompromituje intelektualnej nędzy tego środowiska.
Ale konkurencja w tej dziedzinie jest tam ostra, to trzeba przyznać.

Jajcenty pisze...

"Jasność i oczywistość twierdzenia"

Mazowieccy z tego słyną.

pzdr

Anonimowy pisze...

http://pstragzpliszki.salon24.pl/

;-)

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Czytałam. Ten młody Mazowiecki to wyjątkowo ciężki przypadek.
Niestety nie odosobniony.
Nie można nawet powiedzieć ,że tacy ludzie błądzą.
Żeby błądzić - trzeba się przemieszczać, iść - a taki Mazowiecki stoi w miejscu z łbem napakowanym schematami , przekonany iż pędzi w awangardzie.
Oni reagują jak w teleturnieju "Jaka to melodia".
Usłyszą dwa pierwsze takty i już wiedzą co dalej:))
Na słowa patriotyzm, naród,niepodległość ,państwo , kościół - obojętnie w jakim kontekście użyte dopisują "ciąg
dalszy " - szowinizm , antysemityzm ,faszyzm.
To żle rokuje dlatego nie jest zabawne , choć powinno.
Pozdr

Anonimowy pisze...

Wyrusie,

OT

Właśnie natrafiłem na takie dwa teksty:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/europosel-napiecie-siega-zenitu-nie-wiadomo-kogo-n,1,3784157,wiadomosc.html

i drugi:

http://www.pardon.pl/artykul/12916/kaczynski_nie_wywali_nastepnych_poslow_bo_nie_ma_czasu

Ja jestem zachwycony.
Wygląda na to, że ten szalony, zaćpany prochami uspokajającymi, samosięmarginalizujący Kaczyński doprowadził do sytuacji, w której galaktyki przestają się przemieszczać, bo takie już jest napięcie a pardonowy "dziennikarz" drze szaty na wątłej piersi, że (tu tych kilka schematycznych, niby-że-kpiących grepsików o "wielkim strategu") Kaczyński zamiast wypierdolić tych wszystkich, których już medialnie wytresowane lemingi wyznaczyły sobie do wyjebania, zamiast tego ten ludojad Kaczyński otwiera jakieś akademie samorządowe, z jakimiś specjalistami się konsultuje. Noż kurwa, no jak tak można!
To wszystko przy kompleksowym wypięciu się Kaczora na system, media, autorytety e tutti quanti.

Ten facet jest po prostu genialny.
Najlepsze jest, że te wszystkie chuje nie mają już żadnego ruchu.
Tzn. oczywiście mają. Mogą natychmiast wyznać grzechy i zacząć wszystko robić dobrze ;) ;)
Więc wiesz...
No a skoro nie wykonają tego ruchu sami, to on się wykona sam. Tzn. Kaczor zadziałał już w tej materii jako pierwszy poruszyciel. No i to sobie leci i nabiera rozpędu.
No bo jest tak, że przy całkowitej nieprzychylności mediów, gdy mówienie im czegokolwiek mija się z celem, Kaczor ma je kompletnie w dupie i ostro pracuje. Dzien w dzień się skubany uwija jak mróweczka. Od regionu do regionu. I tylko live jedzie do ludu.
A media, chcąc nie chcą, rozpalone tym swoim matrixowym pitavalem i tak wszystko relacjonują.
No i osiągnięta zostaja taka sytuacja, że nie da się więcej napluć na Kaczora.
I każda kolejna plwocina nawet go już nie sięga, bo jest zwyczajnie nudna.
No ileż można do cholery?
Zwłaszcza w sytuacji, w której lemingi naprawdę już czują, że jest w dupę. Że ryzyk zarzyna nam Polskę na amen.

Powiem ci tak, mnie się zaczyna robić żal platfusiarni. Bo oni są tak prymitywni, że nie rozumieją, że już przegrali i każdy dzień dłużej ich władzy oznacza dla nich tylko wyższy wymiar kary. Bo kary jako takiej nie unikną.

To co Kaczor robi, to jest gruntowne i energiczne przygotowywanie się do przejęcia władzy w państwie. Na wszystkich możliwych szczeblach.

Będzie wojna.
Będzie dużo krwi, Wyrus.
Bo te chuje naprawdę nie odpuszczą.
Trzeba będzie dużo krwi wylać, żeby ich powywieszać. Żeby raz a dobrze tę zarazę wyplenić. Wypalić ogniem i mieczem.
I tak mi się zdaje, że z dnia na dzień jest coraz więcej takich ludzi, którzy są na to gotowi.
Po naszej stronie.

"Drzewo wolności trzeba podlewać krwią patriotów i tyranów."

Miał, Abe, łeb na karku, co? Tak niewiele się zmieniło ;)

Jacek Jarecki pisze...

Niby dureń z tego Wojtka, ale pracę humorystom odbiera. Przecież takiego ciągu zdań po prostu nie da się wymyślić.

Jajcenty pisze...

Dla złapania oddechu przeczytałem jeszcze raz i doznalem czegoś w rodzaju deja vu. W dość podobny sposób jak ten p. Wojciech w podstawówce ściemniałem nauczycielce, że nie brałem udziału w jednej klasowej rozróbie, która skończyła się rozlaną krwią (w ilości umiarkowanej) i uszkodzeniem jakichś klasowych sprzętów.
No ale ja dzieckiem wtedy byłem, a ona i tak uwierzyła.

pzdr