statsy

sobota, 4 grudnia 2010

Skandaliczny król

Wczoraj na Poker After Dark dali ten odcinek, w którym Phill Hellmuth wyleciał ze stołu po tej oto rozgrywce z Howardem Ledererem (Lederer to ten gościu w marynarce):





Jak już Hellmuth wyleciał ze stołu, to dał zwyczajowy krótki wywiad, w którym powiedział, że ci goście (Lederer, a pewnie i inni, a najpewniej wszyscy, w tym Gus Hansen, który śmieje się tak, że aż wali ręką w stół), nie rozumieją pokera. Tak stwierdził Hellmuth. Dodał, że on sobie układa grę po swojemu, doprowadza do sytuacji, w której może grać tak, jak mu się podoba, w której jest faworytem, w której w ogóle wszystko wygląda pięknie, a tu na koniec taki Lederer dostaje króla no i Diabli biorą wspaniałe plany Hellmutha, który przecież rozumie pokera jak nikt na świecie.

Kapitalny przykład lewackiej mentalności, ta filozofia Hellmutha - no trudno znaleźć przykład lepszy :-)))

14 komentarzy:

Amin pisze...

- o mamo! Co za sierota! Ten gość nie powinien grać w pokera. Ani w brydża. Ani w nic co ma jakikolwiek związek z rachunkiem prawdopodobieństwa. Po namyśle: on w ogóle nie powinien w nic grać. Gość powinien siedzieć w biurze i przekładać papierki.

Ekstra znalezisko wyrus

Amin pisze...

Obejrzałem to jeszcze parę razy. I wiesz co? Podoba mi się reakcja pokerzystów przy stole. To jest chyba najlepsza reakcja na lewackie zawodzenie.

Amin pisze...

Zrobiłem szybkiego googla i wyszło na to, że ten gość to jakiś straszny wymiatacz w pokerka. Tym samym jego komentarze nabierają w moich uszach jeszcze bardziej kabaretowego brzmienia.

wyrus pisze...

>Amin

Wiesz, Phil Hellmuth jest kawał gracza - on ma już 10 bransoletek World Series of Poker (WSOP), co nie zmienia faktu, że ględzi niemiłosiernie i nie wiadomo, czy jeszcze jakiś poważny tytuł ugra. A reakcja pozostałych graczy kapitalna - nie ma to, jak śmiać się z palanta :-))

Wcześniej w tej grze Hellmuth ciągle zrzędził, komentując głównie grę Lederera - oczywiście Hellmuth twierdził, że Lederer nie umie grać w pokera, na co Profesor w końcu powiedział do Hellmutha: - Jak chcesz rzucić mi poważne wyzwanie, to wyjdź z tej swojej budki komentatorskiej i zacznij grać w pokera.

Bardzo się cieszę, że to właśnie Lederer wywalił Hellmutha z gry - na to konto wypiłem nawet dwie (mocno wypełnione) szklaneczki burbona :-))

Pozdro.

Amin pisze...

Gość niby gra w tego pokera całe życie, niby rozumie, że to są tylko szanse i że jesli grasz odpowiednio długo to nawet o wiele mniej prawdopodobne ukady będą sie zdarzać. Niby to wszystko wie.

A pieprzy jak potłuczony.

Szkoda, że nie zażądał unieważnienia rozgrywki, albo dodatkowych żetonów za optymalizację rozgrywki.

Ps. Co to sa te bransoletki? Bo na tej liście facet wystepuje tylko raz:

http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_World_Series_of_Poker_Main_Event_champions

wyrus pisze...

>Amin

O Bransoletkach WOSP masz tutaj:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bransoletka_World_Series_of_Poker

Okazuje się, że Hellmuth ma tych bransoletek już 11 - najwięcej.

Lista wszystkich posiadaczy bransoletek na początek tegorocznego cyklu WOSP jest tutaj:

http://tiny.pl/hw2w6

Ważne jest to, że bransoletke dostaje się za zwycięstwo w turnieju WOSP, co nie jest równoznaczne ze zwycięstwem w Main Event.

Pozdro :-)

Amin pisze...

Dzięki.

Ten Ivy to też pewnie jakiś mieszacz jest: 10 lat młodszy od Hellmutha i tylko 3 bransoletki mniej.

Niemniej z tymi bransoletkami może byc troche tak jak z rankiem u tenisistów: wystarczy wygrywać słabo obsadzone turnieje a wtedy nawet regularne baty w turniejach wielkoszlemowych mogą nie przeszkodzić w wejściu na top.

Te bransoletkowe turnieje są zawsze mocno obsadzane?

wyrus pisze...

>Amin

Ivey jest graczem absolutnie topowym - on wyciągnął z grania najwięcej cashu na świecie, zdaje się, że już ponad 13,5 miliona baksów :-)) Ja go bardzo lubię - facet jest majstrem nad majstrami, a często jak gra, to se w kajeciku robi rozmaite notatki o graczach, o poszczególnych rozdaniach itd. profesjonalizm posunięty do bólu i to jest wspaniałe. Kiedyś nawet podczas pokazówki, jaką w końcu jest Poker After Dark organizowany przez Full Tilt poker, Ivey te swoje notatki robił :-)

WOSP to cykl coroczny i tam gra kupa ludzi, bo teraz każdy gra w pokera, natomiast najważniejszymi zawodami jest Main Event, takie mistrzostwa świata. Mistrzostwa świata w heads-up (czyli jeden na jednego) rozgrywa się osobno (za zwycięstwo dają tam pół bańki dolców w cashu :-))

Oczywiście najbardziej prestiżowo jest wygrać Main Event, aczkolwiek bransoletki dają również za zwycięstwo w "zwykłym" turnieju WOSP. .

Amin pisze...

"Ivey jest graczem absolutnie topowym"

Hellcośtam ma inny pogląd na ten temat :-)

Dzięki za wyjaśnienia.

Pozdro

Anonimowy pisze...

http://www.sfora.biz/Stworzyli-prawdziwy-raj-Nie-placa-zadnych-podatkow-a26941

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Dostałeś prezent od Św.Mikołaja?
Jeżeli nie , to się nie smuć.
Wszyscy dostaliśmy.
Naród wczoraj wieczorem wywiesił skarpetę a rano patrzy - wypchana i coś się w niej rusza! Zagląda ! A tam ??? Miedwiediew z Jamajką w uścisku.
Ciekawe co dostaniemy pod choinkę?
Raz to był nawet stan wojenny! Ależ się rząd wtedy wykosztował....
Mam nadzieję ,że teraz będzie skromniej:)
Pozdr

marta.luter pisze...

Wyrusie,
Nie zwracaj uwagi. Coś mi się "poguglało" i muszę sprawdzić tutaj. Muszę sprawdzić jak się wyświetlam. "Wyswietlam" - głupie jakieś , jak w rentgenie.
Próbuję:)

kojonkoski pisze...

Moim zdaniem Hellmuth dobrze wie, co robi i robi to świadomie. Wygrywa przez wkurzanie przeciwników. Wiem, jak ciężko gra się przeciwko takim palantom. Nie można skupić się na grze i podejmuje się nieracjonalne decyzje.

Na pewno spotkałeś się, wyrus, z takimi szachistami. Jeśli są słabi albo przegrywają, to można się z nich śmiać. Ale jeśli odnoszą sukcesy, to trzeba mieć nerwy ze stali, żeby nie dac się wytrącić z równowagi.

wyrus pisze...

>kojonkoski

Oczywiście, że Hellmuth wie co robi, natomiast to jego robienie, moim zdaniem, nie ma wielkiego znaczenia, nie wpływa na innych graczy. No bo z kim Hellmuth gra? Z Brunsonem, Hansenem, Seedem, Ivey'm, Ledererem itd. Co tych gości obchodzi Hellmutha gadanie? :-))

Z takimi szachistami raczej się nie spotkałem, co wynika z tego, że w czasie gry nie wolno gadać więc problemu nie ma, a co tam kto plecie po partii to nie wiem :-))

Spotkałem się natomiast z takimi pokerzystami, ale to nie jest żaden problem. Nie jest problemem, kiedy gadają, obojętnie co i nie jest problemem to, że grają po wariacku. Niektórzy wściekają się na tych wszystkich donków, co to strzelają z pistoletów zamiast grać w pokera, albo grają w wojnę. Mnie to nie przeszkadza - kumam na tyle, żeby wiedzieć, że w pokerze muszę być przede wszystkim cierpliwy. Nad tą cnotą ustawicznie pracuję najmocniej - nad CIERPLIWOŚCIĄ :-))

Pozdro.