Nicek napisał tekściora, z którego zacytuję ten oto fragment:
Straszono lemingi, że Kaczyński to mały Hitlerek, który dąży do faszyzmu, totalitaryzmu, montuje państwo podsłuchów, gdzie o 6 rano do niewinnych obywateli wpadają kominiarki. Po 3 latach usilnych poszukiwań zbrodni PiS, wybitna specjalistka od Bóg wie czego (ale za to za godziwą pensję), Julka „nie straszyć przestępców, żeby nie wywoływać histerii” Pitera, odnalazła dorsza z 7 zeta i bestialsko zamordowanego laptopa Ziobry.
Z moich informacji wynika, że tzw. afera dorszowa dotyczyła dorsza, który wcale nie kosztował 7 zeta, jak utrzymuje Nicek, tylko 8 zeta i 16 giera. Jeżeli moje informacje są prawdziwe, to Nicek skrzywdził Julkę „nie straszyć przestępców, żeby nie wywoływać histerii” Piterę, czym z pewnością nie przyczynił się do budowania zgody, która buduje, a to już jest, w mojej opinii, bardzo poważny zarzut, bowiem należy budować zgodę, która buduje. Przy okazji - może w końcu dowiemy się, co takiego ta zgoda buduje. A może się nie dowiemy.
Julka „nie straszyć przestępców, żeby nie wywoływać histerii” Pitera" to idealny symbol całego tego posranego lewackiego projektu, w którym żyjemy. Nikt nie wie, za co ta baba bierze kasę, ale ona tę kasę bierze i już. Co ma nie brać kiedy może brać? Słyszałem i czytałem mnóstwo głupot wypowiadanych przez ciotki Matyldy modlące się do Tuska, ale nie słyszałem jeszcze nikogo (poza samą Piterą), kto powiedziałby w telewizji czy w radiu albo napisał w gazecie, że robota, którą wykonuje Pitera jest komukolwiek do czegokolwiek potrzebna. Być może Wy słyszeliście lub czytaliście taką wypowiedź - ja nie. Gdybyście mieli namiar na jakiś tekst gazetowy (ale gazetowy, a nie np. komentarz jakiegoś blogera albo, co gorsza, blogerki) lub wypowiedź telewizyjną lub radiową, w którym to tekście lub wypowiedzi ktoś pochwala działalność Pitery, to dajcie linkę - będę bardzo wdzięczny. Na razie trzymam się wersji, że nikt publicznie nie wziął Pitery w obronę.
Parę dni temu spotkaliśmy się w dość dużym gronie, baby tam były i chłopy, paru z nas w karty przycięło, popiliśmy nieco, ale nie tak znowu fest, no i trochę pogadaliśmy o polityce, jednak też nie za bardzo. Jeden gościu wpadł na świetny pomysł i zapytał wszystkich, co to w ogóle za robota jest, ta, co ją ma Pitera. Wszyscy powiedzieli, że Pitera jest od tego, żeby zwalczać korupcję (ja też to powiedziałem) i porechotaliśmy z afery dorszowej, bo to jedyny sukces Pitery, jaki znaliśmy. Ten gościu, co to zadał pytanie, był uparty i powiedział, że no dobra, zwalczać korupcję, ale jakie stanowisko Pitera piastuje? Nikt z nas nie wiedział i zapytaliśmy gościa, czy on wie, a on powiedział, że przecież nie wie. No to odpaliliśmy lapa i sprawdziliśmy w Wikipedii, a tam stoi, że Pitera jest sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Pełnomocnikiem ds. Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Wikipedia podaje link do strony prywatnej Julii Pitery - to jest taki adres: http://www.juliapitera.pl. Nie dopuszczając do siebie myśli o tym, że Wikipedia może kłamać, a choćby i rozmijać się z prawdą, próbowaliśmy wbić na tę stronę, ale nas nie wpuszczono - pokazał się nam taki oto obrazek (jak klikniecie, to się powiększy):
Straszono lemingi, że Kaczyński to mały Hitlerek, który dąży do faszyzmu, totalitaryzmu, montuje państwo podsłuchów, gdzie o 6 rano do niewinnych obywateli wpadają kominiarki. Po 3 latach usilnych poszukiwań zbrodni PiS, wybitna specjalistka od Bóg wie czego (ale za to za godziwą pensję), Julka „nie straszyć przestępców, żeby nie wywoływać histerii” Pitera, odnalazła dorsza z 7 zeta i bestialsko zamordowanego laptopa Ziobry.
Z moich informacji wynika, że tzw. afera dorszowa dotyczyła dorsza, który wcale nie kosztował 7 zeta, jak utrzymuje Nicek, tylko 8 zeta i 16 giera. Jeżeli moje informacje są prawdziwe, to Nicek skrzywdził Julkę „nie straszyć przestępców, żeby nie wywoływać histerii” Piterę, czym z pewnością nie przyczynił się do budowania zgody, która buduje, a to już jest, w mojej opinii, bardzo poważny zarzut, bowiem należy budować zgodę, która buduje. Przy okazji - może w końcu dowiemy się, co takiego ta zgoda buduje. A może się nie dowiemy.
Julka „nie straszyć przestępców, żeby nie wywoływać histerii” Pitera" to idealny symbol całego tego posranego lewackiego projektu, w którym żyjemy. Nikt nie wie, za co ta baba bierze kasę, ale ona tę kasę bierze i już. Co ma nie brać kiedy może brać? Słyszałem i czytałem mnóstwo głupot wypowiadanych przez ciotki Matyldy modlące się do Tuska, ale nie słyszałem jeszcze nikogo (poza samą Piterą), kto powiedziałby w telewizji czy w radiu albo napisał w gazecie, że robota, którą wykonuje Pitera jest komukolwiek do czegokolwiek potrzebna. Być może Wy słyszeliście lub czytaliście taką wypowiedź - ja nie. Gdybyście mieli namiar na jakiś tekst gazetowy (ale gazetowy, a nie np. komentarz jakiegoś blogera albo, co gorsza, blogerki) lub wypowiedź telewizyjną lub radiową, w którym to tekście lub wypowiedzi ktoś pochwala działalność Pitery, to dajcie linkę - będę bardzo wdzięczny. Na razie trzymam się wersji, że nikt publicznie nie wziął Pitery w obronę.
Parę dni temu spotkaliśmy się w dość dużym gronie, baby tam były i chłopy, paru z nas w karty przycięło, popiliśmy nieco, ale nie tak znowu fest, no i trochę pogadaliśmy o polityce, jednak też nie za bardzo. Jeden gościu wpadł na świetny pomysł i zapytał wszystkich, co to w ogóle za robota jest, ta, co ją ma Pitera. Wszyscy powiedzieli, że Pitera jest od tego, żeby zwalczać korupcję (ja też to powiedziałem) i porechotaliśmy z afery dorszowej, bo to jedyny sukces Pitery, jaki znaliśmy. Ten gościu, co to zadał pytanie, był uparty i powiedział, że no dobra, zwalczać korupcję, ale jakie stanowisko Pitera piastuje? Nikt z nas nie wiedział i zapytaliśmy gościa, czy on wie, a on powiedział, że przecież nie wie. No to odpaliliśmy lapa i sprawdziliśmy w Wikipedii, a tam stoi, że Pitera jest sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Pełnomocnikiem ds. Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Wikipedia podaje link do strony prywatnej Julii Pitery - to jest taki adres: http://www.juliapitera.pl. Nie dopuszczając do siebie myśli o tym, że Wikipedia może kłamać, a choćby i rozmijać się z prawdą, próbowaliśmy wbić na tę stronę, ale nas nie wpuszczono - pokazał się nam taki oto obrazek (jak klikniecie, to się powiększy):
Sprawdziliśmy swoje połączenie sieciowe i ono było w porządku - otwierały się wszystkie inne strony, które załadowaliśmy, zarówno nieprzyzwoite, jak i przyzwoite, a zatem nasz Firefox był uprawniony do łączenia się z Internetem. W końcu uznaliśmy, że strona była tymczasowo niedostępna, najpewniej z powodu zbytniego obciążenia - po prostu kupa ludzi chciało wbić naraz na stronę Julii Pitery.
Dobra, to tyle mojego bałakania. Pamiętajcie o tych linkach, o które prosiłem. To bardzo ważne. Pomyślałem sobie oto, że jeśli nikt nie znajdzie jakiejkolwiek wypowiedzi popierającej istnienie urzędu piastowanego przez Piterę z Piterą piastującą ten urząd, to będzie to oznaka, że ludzie mają przynajmniej resztki rozsądku i że są takie rzeczy, które ludzie wstydzą się powiedzieć publicznie. Szukajcie zatem tych wypowiedzi, a ja proszę Boga, byście nie znaleźli, jakkolwiek słabą mam nadzieję, albowiem powiada Pismo: szukajcie, a znajdziecie (Łk 11,9).
7 komentarzy:
To zadanie mnie przerosło! Miałem pewne nadzieje bo wyszukiwarka skierowała mnie do Janiny Paradowskiej, ale okazało się, że nawet ona zajmuje się wyśmiewaniem pani Julii.
Trafiłem za to na coś takiego:
http://www.wprost.pl/ar/?O=12330
Raz, że tekst sprzed 8 lat, dwa że o pradziejach afery hazardowej. Afery, której zasadniczo chyba nie było.
Przy okazji dowiedziałem się, że pani Pitera była wówczas szefowa Transparency International Polska co wile mówi o tej organizacji.
Pozdro
I jeszcze to jest ciekawe, choćby z powodu użycia rzymskich maksym.
http://www.interpelacje.zbigniewkozak.pl/?p=38
Az się prosi by dodać; "Medice, cura te ipsum"
istnieje też taka możliwość, że ktoś taki jak Julia Pitera w ogóle nie istnieje a to co jakiś czas przewija się przez ekran tivi, to świetna robota grafików z walterowni. Taki avatar.
Nicpoń, bój się Boga!
Ci graficy musieliby być szaleni
graficy są zawsze szaleni a ich szaleństwo rośnie wprostproporcjonalnie do wydajności komputerów.
Kiedyś robili na tych komputerach jakieś dinozaury, czy inne potwory z głebin, a teraz Piterę!
Od strony estetycznej, można powiedzieć, że jest kontynuacja.
A to może z Komorowszczenką jest tak samo? Jak jest na ekranie, to taka pikseloza się robi, jakby rendering był słaby?...
Ta, to na pewno graficy :-)
pzdr
Samochód Piterze się spalił. Może o to chodziło?
pozdr.
Prześlij komentarz