statsy

czwartek, 16 grudnia 2010

Szukajcie

Nicek napisał tekściora, z którego zacytuję ten oto fragment:

Straszono lemingi, że Kaczyński to mały Hitlerek, który dąży do faszyzmu, totalitaryzmu, montuje państwo podsłuchów, gdzie o 6 rano do niewinnych obywateli wpadają kominiarki. Po 3 latach usilnych poszukiwań zbrodni PiS, wybitna specjalistka od Bóg wie czego (ale za to za godziwą pensję), Julka „nie straszyć przestępców, żeby nie wywoływać histerii” Pitera, odnalazła dorsza z 7 zeta i bestialsko zamordowanego laptopa Ziobry.

Z moich informacji wynika, że tzw. afera dorszowa dotyczyła dorsza, który wcale nie kosztował 7 zeta, jak utrzymuje Nicek, tylko 8 zeta i 16 giera. Jeżeli moje informacje są prawdziwe, to Nicek skrzywdził Julkę „nie straszyć przestępców, żeby nie wywoływać histerii” Piterę, czym z pewnością nie przyczynił się do budowania zgody, która buduje, a to już jest, w mojej opinii, bardzo poważny zarzut, bowiem należy budować zgodę, która buduje. Przy okazji - może w końcu dowiemy się, co takiego ta zgoda buduje. A może się nie dowiemy.

Julka „nie straszyć przestępców, żeby nie wywoływać histerii” Pitera" to idealny symbol całego tego posranego lewackiego projektu, w którym żyjemy.  Nikt nie wie, za co ta baba bierze kasę, ale ona tę kasę bierze i już. Co ma nie brać kiedy może brać? Słyszałem i czytałem mnóstwo głupot wypowiadanych przez ciotki Matyldy modlące się do Tuska, ale nie słyszałem jeszcze nikogo (poza samą Piterą), kto powiedziałby w telewizji czy w radiu albo napisał w gazecie, że robota, którą wykonuje Pitera jest komukolwiek do czegokolwiek potrzebna. Być może Wy słyszeliście lub czytaliście taką wypowiedź - ja nie. Gdybyście mieli namiar na jakiś tekst gazetowy (ale gazetowy, a nie np. komentarz jakiegoś blogera albo, co gorsza, blogerki) lub wypowiedź telewizyjną lub radiową, w którym to tekście lub wypowiedzi ktoś pochwala działalność Pitery, to dajcie linkę - będę bardzo wdzięczny. Na razie trzymam się wersji, że nikt publicznie nie wziął Pitery w obronę.

Parę dni temu spotkaliśmy się w dość dużym gronie, baby tam były i chłopy, paru z nas w karty przycięło, popiliśmy nieco, ale nie tak znowu fest, no i trochę pogadaliśmy o polityce, jednak też nie za bardzo. Jeden gościu wpadł na świetny pomysł i zapytał wszystkich, co to w ogóle za robota jest, ta, co ją ma Pitera. Wszyscy powiedzieli, że Pitera jest od tego, żeby zwalczać korupcję (ja też to powiedziałem) i porechotaliśmy z afery dorszowej, bo to jedyny sukces Pitery, jaki znaliśmy. Ten gościu, co to zadał pytanie, był uparty i powiedział, że no dobra, zwalczać korupcję, ale jakie stanowisko Pitera piastuje? Nikt z nas nie wiedział i zapytaliśmy gościa, czy on wie, a on powiedział, że przecież nie wie. No to odpaliliśmy lapa i sprawdziliśmy w Wikipedii, a tam stoi, że Pitera jest sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Pełnomocnikiem ds. Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Wikipedia podaje link do strony prywatnej Julii Pitery - to jest taki adres: http://www.juliapitera.pl. Nie dopuszczając do siebie myśli o tym, że Wikipedia może kłamać, a choćby i rozmijać się z prawdą, próbowaliśmy wbić na tę stronę, ale nas nie wpuszczono - pokazał się nam taki oto obrazek (jak klikniecie, to się powiększy):




Sprawdziliśmy swoje połączenie sieciowe i ono było w porządku - otwierały się wszystkie inne strony, które załadowaliśmy, zarówno nieprzyzwoite, jak i przyzwoite, a zatem nasz Firefox był uprawniony do łączenia się z Internetem. W końcu uznaliśmy, że strona była tymczasowo niedostępna, najpewniej z powodu zbytniego obciążenia - po prostu kupa ludzi chciało wbić naraz na stronę Julii Pitery.

Dobra, to tyle mojego bałakania. Pamiętajcie o tych linkach, o które prosiłem. To bardzo ważne. Pomyślałem sobie oto, że jeśli nikt nie znajdzie jakiejkolwiek wypowiedzi popierającej istnienie urzędu piastowanego przez Piterę z Piterą piastującą ten urząd, to będzie to oznaka, że ludzie mają przynajmniej resztki rozsądku i że są takie rzeczy, które ludzie wstydzą się powiedzieć publicznie. Szukajcie zatem tych wypowiedzi, a ja proszę Boga, byście nie znaleźli, jakkolwiek słabą mam nadzieję, albowiem powiada Pismo: szukajcie, a znajdziecie (Łk 11,9).

7 komentarzy:

Jacek Jarecki pisze...

To zadanie mnie przerosło! Miałem pewne nadzieje bo wyszukiwarka skierowała mnie do Janiny Paradowskiej, ale okazało się, że nawet ona zajmuje się wyśmiewaniem pani Julii.
Trafiłem za to na coś takiego:

http://www.wprost.pl/ar/?O=12330

Raz, że tekst sprzed 8 lat, dwa że o pradziejach afery hazardowej. Afery, której zasadniczo chyba nie było.
Przy okazji dowiedziałem się, że pani Pitera była wówczas szefowa Transparency International Polska co wile mówi o tej organizacji.
Pozdro

Jacek Jarecki pisze...

I jeszcze to jest ciekawe, choćby z powodu użycia rzymskich maksym.

http://www.interpelacje.zbigniewkozak.pl/?p=38

Az się prosi by dodać; "Medice, cura te ipsum"

Anonimowy pisze...

istnieje też taka możliwość, że ktoś taki jak Julia Pitera w ogóle nie istnieje a to co jakiś czas przewija się przez ekran tivi, to świetna robota grafików z walterowni. Taki avatar.

Jacek Jarecki pisze...

Nicpoń, bój się Boga!
Ci graficy musieliby być szaleni

Anonimowy pisze...

graficy są zawsze szaleni a ich szaleństwo rośnie wprostproporcjonalnie do wydajności komputerów.
Kiedyś robili na tych komputerach jakieś dinozaury, czy inne potwory z głebin, a teraz Piterę!
Od strony estetycznej, można powiedzieć, że jest kontynuacja.

Jajcenty pisze...

A to może z Komorowszczenką jest tak samo? Jak jest na ekranie, to taka pikseloza się robi, jakby rendering był słaby?...
Ta, to na pewno graficy :-)

pzdr

Anonimowy pisze...

Samochód Piterze się spalił. Może o to chodziło?

pozdr.